Translate

sobota, 27 lipca 2013

Dieta Dr Pierre Dukana

Dieta Dukana, którą udało się znaleźć mojej mamie 3 lata temu pod jakimś linkiem, była właśnie tą dietą na której udało mi się dużo schudnąć. Postanowiłyśmy przejść na nią z mamą od razu, gdy przeczytałyśmy o szybkich efektach. Pierwszy etap, tzw. faza uderzeniowa, rzeczywiście dał szybki efekt, gdyż po 10 dniach jedzenia tylko i wyłącznie białka udało mi się zrzucić 7kg! Pierwsze dni były całkiem w porządku jako, że nie odczuwałam w ogóle głodu, a kabanosy z indyka i serki wiejskie light całkiem mi smakowały, ale już po tygodniu na widok odtłuszczonych jogurcików zbierało mi się na wymioty, aczkolwiek zachwycona efektami trzymałam się diety bardzo skrupulatnie, niemalże przesadnie. Kolejnym etapem była tzw. faza naprzemienna, polegało to jak sama nazwa wskazuje na naprzemiennym jedzeniu białka oraz warzyw, ale w dniach warzywnych także nie można było rezygnować z białka o czym wręcz marzyłam. Doktor Dukan zalecał tryb 1/1 czyli dzień białka na przemian z dniem warzywno-białkowym , ale ja zdeterminowana by stracić kilogramy wybrałam bardziej hardcorową wersję 3/1 , przy czym 3 oznaczała dni białkowe. Jest to dieta dla twardych charakterów, bo przyznam iż nie było łatwo przetrwać na tej diecie pół roku. Możecie też zapomnieć o produktach, o których pisze Dukan, nie dostaniecie ich w Polsce-szukałam. Nie złamałam się ani razu i w ciągu pół roku schudłam aż za dużo bo ponad 30kg. Niestety dla mojej mamy ta dieta skończyła się po pierwszym miesiącu, gdy lekarze wykryli u niej skazę białkową. Nie mogę też powiedzieć, że ja czułam się na tej diecie zdrowa, kilka razy zdarzyło mi się zemdleć, czułam się wiecznie rozdrażniona i osłabiona, ale najgorsza była senność, o godzinie 16, a najpóźniej 17 byłam już w łóżku, praktycznie odpuściłam sobie życie towarzyskie, wszystko skupiało się na diecie. Szczerze mówiąc było okropnie, jeśli naprawdę musicie schudnąć i macie na to czas to próbujcie, bo się da, ale uprzedzam nie będzie przyjemnie.
Finansowo także było całkiem nieciekawie , gdyż nabiał opatrzony plakietką "light" nie należy do tanich produktów, tak samo jak ryby czy też chude mięso, którego kupowałam dosyć dużo, jako że 1/3 z niego trzeba było usunąć. Po diecie czekał kolejny etap -  faza utrzymaniowa , na którą się nie zdecydowałam, ponieważ byłam już zmęczona tym całym białkiem. Powrót do normalnego żywienia nie należał do najprostszych, a mianowicie przez pierwszych parę dni wymiotowałam po kanapce z serem i innych równie wymyślnych potrawach. Dodatkowo, czułam się wycieńczona, ciągle spałam i przyjmowałam leki, żeby móc normalnie funkcjonować, a kilogramów było trochę za mało niż potrzebowałam, ale cóż efekt został uzyskany. Dodam jeszcze, że nie przez te pół roku nie ćwiczyłam oraz nie przyjmowałam żadnych suplementów, tak więc da się! Spodziewałam się szybkiego efektu jojo, ale w ciągu 3 lat wróciło  niecałe 12 kg, tak więc nie było,aż tak źle , na tą dietę wracałam parę razy, ale tak jak pisali na forach "to działa dobrze tylko za pierwszym razem".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz